Fani twierdzą, że twórcy "The Mandalorian" powinni zarządzać wszystkimi produkcjami Star Wars

Dave Filoni i Jon Favreau zostaną szefami Star Wars Universe? Tego chcą fani po obejrzeniu kilku odcinków 2. sezonu "The Mandalorian". Czyżby szykowała się zmiana w tym, jak tworzone są kolejne produkcje ze świata "Gwiezdnych wojen"?
Twórcy The Mandalorian przejmą kontrolę nad Gwiezdnymi wojnami?
Niektórzy fani Star Wars zachęcają Disneya i Lucasfilm do tego, by oddać "klucze do królestwa" Jonowi Favreau i Dave'owi Filoniemu, którzy są producentami i twórcami "The Mandalorian". Serial zdążył zdobyć już kilka Emmy, a jego ocena 93% w agregatorze Rotten Tomatoes sugeruje, że zdecydowana większość krytyków ocenia serial pozytywnie, co zgadza się również z ogólnym odzewem ze strony fanów.
Jak czytamy na Twitterze, fani bardzo by chcieli, aby Filoni i Favreau spełniali rolę podobną do Kevina Feige w Marvel Cinematic Universe. To miałoby oznaczać, że Filoni i Favreau m.in. byliby producentami wykonawczymi, którzy pomagają w doborze scenariuszy i reżyserów do kolejnych projektów ze świata Star Wars, czy stworzyliby ogólny zarys nadchodzących projektów, które w miarę logicznie łączyłyby się ze sobą.
Po premierze 6. odcinka 2. sezonu "The Mandalorian" mogliśmy przeczytać:
Każdy kolejny odcinek "The Mandalorian" jest lepszymi "Gwiezdnymi wojnami", niż którykolwiek z ostatnich filmów. Po prostu dajcie Jonowi Favreau klucze do królestwa i wszystkim to wyjdzie na zdrowie.
Inna osoba pisze natomiast:
Favreau i Filoni nie tylko potwierdzili, że są utalentowanymi scenarzystami, ale co ważniejsze, są dwoma kreatywnymi umysłami, które rozumieją i doceniają esencję "Gwiezdnych wojen". Wiedzą, co sprawia, że są specjalne. Dajcie im stery. Zasłużyli na to.
Cóż, wystarczy wspomnieć tylko, że Mando i Baby Yoda niemalże od razu wbili się w mainstreamową popkulturę, z miejsca stając się ulubieńcami internetu. Hasła typu "I have spoken", "This is the way", czy "I like those odds" okraszają natomiast setki tysięcy memów, a te jak wiemy, są teraz chyba najlepszą formą promocji. Przy okazji pokazują też zaangażowanie ze strony widzów, którzy poświęcają swój czas na tworzenie żarcików i śmieszków na bazie serialu.
Obydwaj panowie potwierdzili, że bardzo im zależało na tym, by sprawić, że "The Mandalorian" będzie przypominał klimatem Star Wars spod ręki George'a Lucasa. Favreau w rozmowie z Variety stwierdził nawet, że "my jesteśmy DJ-ami, którzy grają piosenki Beatlesów. On jest Beatlesami".
Wyjaśnił też w rozmowie z Deadline, że tworząc serial, czy film spod bandery Star Wars należy w pewien sposób się trzymać opinii fanów:
Zawsze chcesz mieć w głowie opinie fanów, którzy byli tu przed tobą, bo to oni nieśli pochodnie przez wiele, wiele lat. Ale to są też opowieści dla młodych ludzi i nowych odbiorców. To są mity, dlatego musisz wyciągnąć też rękę w kierunku osób, które mogą nie być zaznajomione z całym światem i jego mitologią.
Kolejne odcinki "The Mandalorian" debiutują w piątki. Najbliższy pojawi się w emisji już 11 grudnia 2020 roku.
Oceń artykuł