Emilia Clarke walczyła o Danerys od początku "Gry o tron": "Wiem, co robić z moją dziewczyną!"

Emilia Clarke, gwiazda serialu "Gra o tron", opowiedziała o nieustającej walce, jaką toczyła z twórcami o duszę Daenerys. Aktorka nie mogła znieść tego, jak kreowana jest postać.
Przy okazji pojawienia się książki Jamesa Hibberda na temat kulisów serialu "Gra o tron", wychodzi na jaw wiele sekretów, które rzucają nowe światło na uwielbiany serial HBO. Dowiedzieliśmy się m.in., że Jason Momoa był autorem jednej z najbrutalniejszych scen w serialu oraz jak bardzo Emilia Clarke przeżyła informację o sposobie zakończenia wątku Daenerys. Okazuje się, że zachowanie Matki Smoków w finałowym sezonie "Gry o tron" nie było jedynym, co martwiło aktorkę odnośnie jej postaci. Jak twierdzi, toczyła nieustanne boje o swoją bohaterkę z twórcami serialu. Co od początku przeszkadzało jej w pomyśle twórców na Dany?
Emilia Clarke o Deanerys: "To ludzka istota, do cholery"
Na kartach książki "Ogień nie zabije smoka" Emilia Clarke wiele mówi o swojej postaci i o tym, jak bardzo się z nią zżyła. Nie wszystko jednak podobało jej się w charakterze dziedziczki rodu Targaryenów. Aktorka twierdzi, że twórcy "Gry o tron" uczynili Matkę Smoków zbyt zimną i bezwyrazową. Jak powiedziała:
Wiele razy myślałam sobie - "Czemu dajecie mi takie wskazówki?". Choć zwykle jestem osobą typu - "W czym mogę pomóc?", było kilka momentów, kiedy myślałam - "Nie mówicie mi, co mam robić z moją dziewczyną. Wiem, co robić." Wizytówką Daenerys stała się zimna bezwyrazowość. A ja zawsze chciałam tchnąć w nią odrobinę człowieczeństwa, bo nikt nie jest taki przez cały czas. Dlatego czasem trochę o to walczyłam, mówiąc "Rozumiem, że musi być stalowa i pamiętliwa i że źródło jej potężnej siły. Ale w tym momencie jest też, do cholery, ludzką istotą. Dlatego zamierzam wam to dać i naprawdę modle się, że wybierzecie to ujęcie w montażu.
Cóż, trudno było nie zauważyć, że Daenerys przez większość serialu była osobą chłodną, nieprzejednaną i niesamowicie dumną, ale taką ją przecież kochaliśmy, prawda?
"Ogień nie zabije smoka" - książka o kulisach "Gry o tron"
Książka, z której pochodzą powyższe cytaty, to prawdziwe kompendium wiedzy na temat "Gry o tron". Ujawnia wiele nieznanych dotąd faktów na temat serialu - od pierwszego do ostatniego odcinka, a także zdradza, co działo się, gdy kamery były już wyłączone. Opowiada o aktorach, reżyserach, producentach i pozostałych twórcach serialu, ich decyzjach, rozterkach i powodach do radości. Książkę poleca sam George R.R. Martin jako idealną pozycję dla wszystkich fanów "Gry o tron".
Ta zakulisowa historia jednego z najsłynniejszych seriali w dziejach telewizji już niebawem trafi na polski rynek. "Ogień nie zabije smoka", bo taki tytuł nosi polskie wydanie książki Jamesa Hibberda, będzie mieć swoją premierę 12 listopada 2020 roku.
Oceń artykuł