Serial "She-Hulk" jak "Deadpool"? Bohaterka ma rozmawiać z widzami i wyśmiewać MCU

Jennifer Walters/She-Hulk (Tatiana Maslany) ma w końcu dołączyć do MCU w nadchodzącym serialu Disney+ zatytułowanym właśnie "She-Hulk". Wygląda na to, że produkcja będzie faktycznie inna od poprzednich tytułów od Marvel Studios.
She-Hulk jak Deadpool? Serial ma zawierać przełamywanie 4. ściany
Niedawno ruszyły zdjęcia do serialu "She-Hulk" i powoli dowiadujemy się coraz więcej na temat 30-minutowej komedii o prawniczce z Nowego Jorku. Jeden z raportów podchodzi ze strony The Direct, w którym dziennikarze zdradzili, że Jennifer bardzo często będzie przełamywała czwartą ścianę, zwracając się bezpośrednio do widzów. Na tym ma się to jednak nie kończyć - główna bohaterka ma sobie zdawać sprawę z tego, że jest w MCU.
Chociaż to może brzmieć jak zrzynka z Deadpoola, to bohaterka bardzo często korzystała z tego zabiegu artystycznego w swoich komiksach. To było bardzo widoczne zwłaszcza w serii "The Sensational She-Hulk" Johna Byrne'a, kiedy to Jennifer często naśmiewała się ze stereotypowych wydarzeń w Marvel Comics. Kto wie, może to samo zobaczymy w MCU (jak np. kompletnie niewyjaśniona zmiana Bruce'a Bannera w Profesora Hulka z "Avengers: Endgame").
W serialu "She-Hulk" Tatiana Maslany wcieli się w Jennifer Walters, prawniczkę z Nowego Jorku, której życie staje do góry nogami, gdy staje się ofiarą wypadku i otrzymuje transfuzję krwi od swojego kuzyna, Bruce'a Bannera. W wyniku tej sytuacji kobieta staje się nową wersją Hulka, co mocno wpływa na jej życie zawodowe. W serialu pojawią się Mark Ruffalo jako Hulk, Jameela Jamil jako Titania, Tim Roth jako Abomination oraz Ginger Gonzaga i Renee Elise Goldsberry w nieznanych rolach.
Showrunnerką serialu jest Jessica Gao, która pracowała przy serialach pokroju "Dolina Krzemowa" i "Rick i Morty". Wśród reżyserek znalazły się natomiast m.in. Kat Cairdo ("U nas w Filadelfii", "Brooklyn 9-9"), czy Anu Vaila ("A.P. Bio").
Oceń artykuł