Geddy Lee z Rush: Moi rodzice pochodzą z Polski i poznali się w Auschwitz, gdy byli nastolatkami

Aleksandra Degórska
04.02.2019 12:47
Rush|north Fot. LFI/Photoshot/REPORTER/East News

Muzyk dobrze zna historię swoich rodziców, którzy przeżyli Holocaust i odnaleźli siebie po zakończeniu wojny.

W 1953 roku w rodzinie Żydów polskiego pochodzenia urodził się Gary Weinrib, który po latach miał zasłynąć jako muzyk Rush. Jego rodzice Mania Rubinstein oraz Morris Weinrib przeżyli koszmar obozu koncentracyjnego i w 1947 udali się na emigrację do Kanady.

Geddy Lee o polskich korzeniach

27 stycznia przypada Międzynarodowy Dzień Pamięci o Ofiarach Holokaustu i z tego powodu muzyk Rush opowiedział historię swoich rodziców. Geddy Lee nadal nie rozumie, jak rodzicom udało się przeżyć Holocaust.

Przeczytaj także

W jednym z wywiadów opowiadając historię swoich rodziców wspomniał również o swoich korzeniach:

Moi rodzice pochodzą z Polski. Matka urodziła się w Warszawie i przeniosła się do małej miejscowości Starachowice. Pochodzili z różnych miejscowości, a poznali się w obozie Auschwitz w 1939 roku, gdy mieli 12 i 13 lat.

Co ciekawe, pomimo tego, że przebywali w obozach, ludzie starali się jakoś dalej żyć i poznawać nowych ludzi:

Byli dzieciakami, gawędzili sobie i flirtowali w drodze do pracy - gdy pojawili się Niemcy, zaganiali oni młodych i zdrowych ludzi pochodzenia żydowskiego do budowania obozów. Tak właśnie poznali się moi rodzice i pomimo okoliczności lubili flirtować i żartować, po prostu zakochali się w sobie.

Niestety para została rozdzielona i po wojnie ojciec muzyka trafił do Monachium:

Po wojnie osoby, które przetrwały obóz Bergen Belsen zostały przeniesione do kwater oficerskich w koszarach. Podpalali te miejsca, gdzie byli wcześniej więzieni i mówili, że to ze względu na choroby, ale myślę, że chodziło bardziej o politykę - nie chcieli, żeby te budynki zostały. W każdym razie, moja mama przebywała w obozie dla przesiedlonych. Mój ojciec spotkał brata mojej mamy w szpitalu w Monachium, on też przetrwał. Gdy zobaczyli siebie, mój ojciec powiedział: "Wiesz co, poczekam i oboje pojedziemy po nich do Belsen". Miał przeczucie, że ktoś na pewno przetrwał, ale był niecierpliwy i pojechał sam. W tamtym czasie rodzice szukali siebie po Europie, matka nie wiedziała, czy w ogóle przetrwał - pewnego dnia wywieszała coś na oknie i go zobaczyła. W końcu odnaleźli się i wzięli ślub w obozie dla przesiedlonych.

Historia rodziny artysty jest naprawdę trudna i matka Lee nigdy nie ukrywała pochodzenia i opowiadała Lee swoją historię. Gdy był dzieckiem opowieści rodziców wywoływały u niego koszmary nocne. Mimo tego Geddy Lee jest wdzięczny swojej matce za wszystkie informacje. 

Zobacz także: >> Paul Stanley z KISS o obozach koncentracyjnych: "Także na mnie ciąży ogromna odpowiedzialność" <<

Aleksandra Degórska Redaktor antyradia
CZYTAJ TAKŻE
Logo 18plus

Ta strona zawiera treści przeznaczone tylko dla dorosłych jeżeli nie masz ukończonych 18 lat, nie powinieneś jej oglądać.