Geezer Butler: Często się ciąłem

Basista Black Sabbath zdobył się na szczere wyznania o swojej depresji. Co przez lata trzymało go przy życiu?
Teksty utworów Black Sabbath - których głównym autorem jest Geezer Butler - nie należą do najoptymistyczniejszych i raczej nie nadają się do cytowania w poradnikach motywacyjnych czy książkach o pozytywnym myśleniu. Grupa przez lata zbudowała sobie konsekwentny, mroczny wizerunek, który został potem podpatrzony przez niezliczonych naśladowców. Choćby zrodzona później scena gotycka wyniosła go na zupełnie nowy poziom...
Jednak za taką a nie inną otoczką stało znacznie więcej niż pomysł na ponurą konwencję - zresztą gdyby muzycy nie byli szczerzy w swojej twórczości, zapewne nie zyskaliby statusu, jaki dziś mają. Powszechnie wiadomo, że klasyczny utwór „Paranoid” to nie tylko opowieść o zagubieniu, lecz także odzwierciedlenie ówczesnego stanu psychicznego Butlera, który zmagał się z depresją.
Jak wyznał basista, sytuacja była całkiem poważna:
Często się ciąłem. Raniłem swoje ramiona, wbijałem szpilki w palce, tego typu rzeczy. Chodziłem wtedy bez przerwy zdołowany, a ten ból stanowił jedyną rzecz, która była zdolna mnie wyciągnąć z tego stanu.
Na szczęście muzyk w porę się opanował i znalazł w sobie siłę dzięki swojej prawdziwej pasji - muzyce. Black Sabbath nie tylko okazał się całym jego życiem, ale dalsze rozwijanie zespołu i jego narastający sukces stały się siłą napędową jego egzystencji. Butler przyznał zresztą wprost, że gdyby nie ta grupa, nie miałby nawet okazji dziś o tym opowiadać.
Jeśli Sabbathowi by się nie udało, byłbym już od dawna martwy. Na pewno bym się zabił.
Szczęśliwie Black Sabbath zdołał osiągnąć tytuł prawdziwej legendy rocka i pioniera heavy metalu, a Geezer Butler porzucił czarne myśli o samobójstwie. Dziś już jest zupełnie innym człowiekiem i nie mamy się co obawiać, że do nich wróci po zakończeniu kariery zespołu - szczególnie, że ma już pewne dalsze plany. A koniec Black Sabbath zbliża się niechybnie wraz ze zwieńczeniem pożegnalnej trasy The End.
Co mogło jeszcze wpłynąć na zwalczenie depresji muzyka? Być może mieszkanie w robiącym wrażenie domu w Beverly Hills z pięcioma sypialniami i pięcioma łazienkami. Dla chłopaka urodzonego w Birmingham musiała to być niesamowita zmiana otoczenia. Jeśli macie podobne problemy do zwalczenia, możecie stać się właścicielami rezydencji Butlera już dziś - muzyk właśnie wystawił ją na sprzedaż.
Jest o co się ubiegać, bo posiadłość ma do zaoferowania zarówno ogromny pokój gościnny, jak i okazałą kuchnię ze specjalną częścią jadalnianą. Do dyspozycji jest też całe drugie piętro z kominkiem, kącikiem wypoczynkowym, balkonem i ogromną łazienką oraz spore podwórko. Nie mogło zabraknąć oczywiście basenu i zadbanego trawnika z drzewami cytrusowymi. Wszystko to za jedyne 3,22 mln dolarów. O Geezera nie musicie się martwić - ma w swoim posiadaniu więcej takich domów...
Chcielibyście mieszkać w domu basisty Black Sabbath?
Oceń artykuł