Rob Halford (Judas Priest): Rock And Roll Hall Of Fame to jak muzyczne Oscary

Maciej Koprowicz
06.10.2017 13:26
Rob Halford (Judas Priest): Rock And Roll Hall Of Fame to jak muzyczne Oscary Fot. LFI/Photoshot/REPORTER/EAST NEWS

Wokalista Judas Priest, Rob Halford skomentował pierwszą w historii nominację do Rock And Roll Hall Of Fame dla jego zespołu, którą ogłoszono 5 października 2017.

Rock And Roll Hall Of Fame, czyli rockowa galeria sławy działa w amerykańskim Cleveland od 1983 roku. To muzyczne muzeum honoruje najwybitniejszych wykonawców w historii muzyki popularnej. Od 1986 roku corocznie ogłasza nominacje do galerii. Spośród nich wybiera się następnie artystów, którzy w danym roku zostaną upamiętnieni w placówce. Warunkiem nominacji jest długi staż na scenie – liczyć na nią mogą artyści, od których debiutu fonograficznego upłynęło co najmniej 25 lat.

Wybór do galerii sławy można porównać do muzycznego Nobla – albo Oscarów. W tym roku nominację uzyskało 19 słynnych muzyków, nie tylko zresztą z kręgu rocka – m.in. Radiohead, Depeche Mode, Rage Against The Machine, Bon Jovi, Dire Straits i Kate Bush. Po raz pierwszy w historii uhonorowano w ten sposób niekwestionowaną legendę heavy metalu, Judas Priest. Wokalista grupy, Rob Halford powiedział magazynowi „Billboard”:

To są nasze Oscary. Zawsze kiedy ogłaszają nominacje, a potem nowych członków zastanawiamy się, jak by to było, gdybyśmy mogli stanąć na scenie w tym momencie, wygłosić przemowę i mieć przyjemność być w towarzystwie innych muzyków i ludzi z branży. Tak, jeśli nam się uda, to będzie absolutne spełnienie marzeń. Jak to mówią, trzymajcie kciuki.

Wydaje się, że heavy metal jest traktowany przez kapitułę Rock And Roll Hall Of Fame trochę po macoszemu. Znamienne, że Judasze otrzymali pierwszą w historii nominację w 2017 roku, czyli grubo ponad przepisowe 25 lat od debiutu – od premiery „Rocka Rolla” minęły aż 43 lata. Jak dotąd miejsce w galerii znalazło niewielu wykonawców ciężkiego grania – z metalu tylko Black Sabbath i Metallica. Dopiero w 2016 roku znalazł się tam Deep Purple. Rob komentuje:

Często mówimy o tym, że metal jest outsiderem muzyki rockowej. Pamiętamy czasy punka i nowej fali, kiedy ogłoszono śmierć metalu i nie dano mu szansy na przetrwanie. Mówiono, że to muzyka dla neandertali o wąskich horyzontach, nie jest inteligentna i inne takie brzydkie rzeczy. Wciąż nie rozumiem tego oporu, z którym musieliśmy się mierzyć wtedy i teraz, ale dostrzeżenie przez Hall Of Fame z wolna utrąci te stereotypy.

Z grona muzyków Judas Priest nominację do galerii sław otrzymali obok Halforda basista Ian Hill, gitarzyści Glenn Tipton i K.K. Downing oraz perkusiści Scott Travis, Les Binks i Dave Holland. Oznacza to, że w przypadku włączenia ich do rockowego panteonu może dojść do pojednania z Downingiem, który w 2011 roku opuścił zespół.

Karty leżą na stole dla każdego, kto był związany z Priest, bez względu na to, czy jest czy nie jest w zespole. To będzie absolutnie spektakularny wieczór.

Rob dowcipnie zachęca fanów do głosowania na jego zespół.

Czas skręcić metalowy bicz i krzyczeć: „Głosuj! Głosuj! Głosuj!”. Na krótki czas zamienię się w polityka.

Na nominowane zespoły głosować można na stronie Rock And Roll Hall Of Fame. Jej nowych lokatorów poznamy w grudniu 2017 roku. Ceremonia wprowadzenia odbędzie się w kwietniu 2018.

Maciej Koprowicz Redaktor antyradia
Logo 18plus

Ta strona zawiera treści przeznaczone tylko dla dorosłych jeżeli nie masz ukończonych 18 lat, nie powinieneś jej oglądać.