Sully Erna: Dzięki muzyce wydostałem się z miasta przemocy i narkotyków

Maciej Koprowicz
13.09.2017 17:01
Sully Erna: Dzięki muzyce wydostałem się z miasta przemocy i narkotyków Fot. kadr z wideo

Wokalista znany z Godsmack we wrześniu 2017 zagra w Polsce dwa koncerty. Specjalnie dla Antyradio.pl opowiedział o swoim nowym solowym albumie, „Hometown Life”.

Drugi solowy krążek Sully’ego Erny, „Hometown Life”, ukazał się w Stanach Zjednoczonych 30 września 2016 roku. Tym razem wokalista zaskoczył nie tylko fanów macierzystej grupy Godsmack, ale także miłośników jego poprzedniego albumu, solowego debiutu „Avalon” sprzed siedmiu lat.

Nowy materiał Erny jest łagodniejszy w porównaniu z poprzednikiem, ale nie oznacza to przejścia na popową stronę mocy. Artysta zaproponował szlachetne piosenki, w których słychać nietypowe dla wokalisty inspiracje. Sully przekonuje, że kariera solowa pozwala mu spróbować rzeczy, których nie mógłby zrobić w Godsmack.

Solowe rzeczy umożliwiły mi poszerzenie muzycznych umiejętności i sięgnięcie po inne style muzyki, które też bardzo lubię grać. Wiesz, Godsmack to bardzo ciężki, hardrockowy zespół. Solowo mogę zająć się piosenkami, spokojniejszymi utworami. Godsmack ma kilka takich, jak „Voodoo” czy „Serenity”. Tym razem chciałem pograć więcej w tym stylu, wejść głębiej do króliczej nory i pójść trochę dalej. Jestem muzykiem, kocham tworzyć muzykę i kreować nowe brzmienia. Czasem piszę piosenki, które niezbyt pasują do Godsmack. Kiedy zespół robi sobie przerwę, wtedy mogę je nagrać. W tych piosenkach pokazuję inną stronę swojej osobowości. Solowe rzeczy są dla mnie bardzo ważne i bardzo osobiste. Chcę zawsze zaskakiwać ludzi.

Miłośnicy Godsmack mogą być zdziwieni, słysząc na „Hometown Life” Sully’ego w odległych od rocka klimatach.

Muzyka na tej płycie czasem jest bluesująca, czasem jazzująca,  czasem pasuje do szufladki „contemporary adult”. A czasem to po prostu ballada rockowa. Nie oceniam muzyki pod kątem gatunków – dla mnie liczy się tylko, czy piosenka jest dobra, czy zła.

Bluesujący kawałek „Turn It Up!” był dla Erny okazją do pierwszego w karierze wspólnego nagrywania z ojcem.

Tata jest trębaczem, dorastałem, słuchając jak gra. Dyryguje też w zespołach marszowych, które biorą udział w paradach w Bostonie. Gra głównie starą włoską muzykę, ale interesuje się też muzyką latynoską. Jego żona pochodzi z Salwadoru w Ameryce Środkowej i dzięki niej się w to wkręcił. Nigdy jednak nie myślałem, by coś z nim nagrać.Napisałem tę piosenkę, „Turn It Up!”, z założeniem, że będzie bluesowa i jazzująca. Kiedy okazało się, że pasowałyby tam dęciaki, pomyślałem: „Hej, tata jest trębaczem, to idealna okazja, żeby zagrał na mojej płycie”. Więc napisałem partię instrumentów dętych i spytałem go, czy chce to zrobić. Bardzo się ucieszył i zagrał świetnie. Unieśmiertelniłem w ten sposób naszą więź na płycie.

Nie tylko z tego powodu album jest dla Sully’ego bardzo osobistym dziełem.

Najbardziej osobistym tekstem na krążku jest „Don’t Comfort Me”. Ten utwór napisałem, kiedy bardzo mocno przeżywałem zerwanie związku. W tej piosence otwieram się najbardziej na całym albumie.

Także tytuł krążka zainspirowany jest przeżyciami wokalisty. Dotyczy Lawrence w stanie Massachusetts, jego rodzinnego miasta, swego czasu uznanego za jedno z najniebezpieczniejszych miejsc w USA.

To miejsce dla mnie szczególne, ponieważ nauczyło mnie wiele. Pokazało mi, jak przetrwać w życiu. To było bardzo trudne miasto, bardzo biedne. Kiedy dorastałem, nie mieliśmy pieniędzy. Szalała przestępczość, było dużo narkotyków. Żyliśmy jak w getcie. Dorastać tu było wielkim wyzwaniem. Ale mogłem wydostać się stamtąd dzięki mojej muzyce. To, czego nauczyłem się w Lawrence, noszę w sobie przez całe życie. Moje rodzinne miasto nauczyło mnie być twardym, gdy przychodzą ciężkie czasy, być wdzięcznym za to, co mam. To miasto nauczyło mnie być silnym.

Wokalista opowiedział nam też o swoich planach związanych z Godsmack, 20. rocznicą premiery debiutanckiego albumu zespołu i swojej przyjaźni z Chesterem Benningtonem. 

Sully Erna będzie promował „Hometown Life” na dwóch koncertach w naszym kraju. Wystąpi 23 września 2017 w klubie A2 we Wrocławiu, a 24 września 2017 w Łodzi w klubie Wytwórnia. Bilety na wrocławski koncert w cenie 120 zł (w przedsprzedaży) i 140 zł (w dniu koncertu). Ceny wejściówek na występ w Łodzi to w przedsprzedaży 120 zł i 140 zł oraz 140 zł i 160 zł w dniu koncertu.

Sully-Erna-z-Godsmack-zagra-dwa-koncerty-w-2017_article
Maciej Koprowicz Redaktor antyradia
Logo 18plus

Ta strona zawiera treści przeznaczone tylko dla dorosłych jeżeli nie masz ukończonych 18 lat, nie powinieneś jej oglądać.