Wokalista Deftones: Jeździmy w trasy, żeby mieć za co jeść

Życie muzyka wcale nie jest usłane różami. Frontman zdradził, że artyści nie opływają w luksusie jak mogłoby się niektórym wydawać...
Sex, drugs, rock and roll, drogie hotele, luksusowe samochody i dobry szampan na śniadanie - tak większość ludzi wyobraża sobie życie gwiazd muzyki. Wokalista Deftones obalił ten stereotyp opowiadając, że praca artysty jest żmudna i niekoniecznie wiąże się z milionami dolarów na koncie.
Chino Moreno opowiadziewał o tym, jak większość postrzega muzyków i to, jak osiągają sukces:
Jednym z największych mitów dotyczących gwiazd rocka jest samo określenie „gwiazda rocka”. Wiesz, że wszystko przychodzi łatwo - nagrywasz za darmo, wygrywasz Grammy albo twoja płyta osiąga status platyny i od tego momentu wszystko idzie łatwo.
Tak oczywiście nie jest, bowiem początki są trudne i by osiągnąć sukces trzeba po prostu ciężko pracować. Jako przykład wokalista podaje moment, gdy kapela rozpoczynała swoją karierę, przy czym nawet teraz obóz Deftones nie opływa w luksusach:
Pamiętam, gdy pierwszy raz podpisaliśmy kontrakt w 1995 roku i pomyślałem: „Wow, zrobiliśmy to”. Potem zdałem sobie sprawę, że opuściliśmy nasze Sacramento i pojechaliśmy do środkowo-zachodniej części Ameryki, wieczorami graliśmy niekiedy dla 2-3 osób. Zawsze jest to nieustająca praca. Nawet dzisiaj, jeśli nie jeździmy w trasy trwające jedną trzecią roku, nie jesteśmy w stanie zapłacić za nasze rachunki. Niektórzy ludzie myślą, że dołączasz do kapeli rockowej i jeździsz Lamborghini, a tak nie jest.
Pewnie niejeden fan muzyki jest nieco zaskoczony tak szczerym wyznaniem. Całe szczęście Deftones będzie mógł nieco podreperować swoje finanse, bowiem już 8 kwietnia 2016 zespół wyda następcę krążka „Koi No Yokan”.
Ósmy album zatytułowany jest „Gore” i promuje go singiel „Prayers/Triangles”. W jednym z utworów wystąpi gitarzysta Alice In Chains, Jerry Cantrell, zaś za produkcję odpowiada Matt Hyde. Wydanie płyty będzie dobrym pretekstem na wybranie się w trasę koncertową, by zarobić pieniądze na wspomniane wcześniej rachunki.
Oczywiście według Moreno są też artyści, którzy odnoszą duży komercyjny sukces i nie muszą za bardzo przejmować się pieniędzmi:
Chyba, że jesteś Justinem Bieberem czy Adele. Szczerze powiedziawszy musisz pracować, by zarobić na życie. W ogóle na to nie narzekam. Lubię pracować, dawać koncerty, nagrywać...
Tymczasem dzieci Moreno idą w ślady ojca i chcą poświęcić się muzyce. Jakobe Moreno, który jest fanem punk rocka, wydał w 2015 roku swoją EP-kę, zaś Kristian udziela się jako DJ i zainteresował się elektronicznym brzmieniem.
Wokalista wspiera ich, jednocześnie na podstawie swoich doświadczeń doradza im w ważnych kwestiach:
Nigdy nie zniechęcałem ich przed tworzeniem muzyki, uważam, że to jest wspaniale i podoba mi się fakt, że sami wybrali taką drogę. Robią coś swojego i to jest świetne. Jednocześnie jestem rodzicem, który im mówi, by mieli coś jeszcze, za co mogą się chwycić.
Niedaleko pada jabłko od jabłoni! Jako rozsądny rodzic Moreno podpowiada również, jak należy połączyć pracę z życiem osobistym zaganiając dzieciaki do szkoły. Czas pokaże, czy synowie odniosą równie spory sukces i dadzą radę zarobić na chleb.
Oceń artykuł