Muzyka tak dobra, że wywołała u kobiety potężny orgazm? „Szacun dla orkiestry”

Trudno w to uwierzyć, lecz podobno w trakcie koncertu muzyki poważnej w Los Angeles, pewna kobieta nie mogła się powstrzymać i doznała orgazmu, co przyczyniło się do wydania bardzo głośnego jęku, słyszanego niemal przez wszystkich gości. Kto powiedział, że filharmonia musi być nudna?
Ten temat przerodził się w pewnego rodzaju legendę i swego czasu wywołał sporo zamieszania w zagranicznych mediach. Niestety, lecz do dziś nie można potwierdzić historii z całą pewnością, ale przynajmniej po sieci krąży nagranie, które ma zawierać dowód na to… co się wydarzyło w filharmonii z Los Angeles.
Kiedyś informowali o tym m.in. dziennikarze z New York Post. Kobieta miała wydać z siebie tak głośny okrzyk, że sporo zaniepokojonych osób się obróciło i szukało jego przyczyny. Później na Twitterze (dzisiaj to już X) dało się znaleźć wpisy z opisem tej sytuacji. Magnus Fiennes wyjaśnił, że w trakcie koncertu w Los Angeles, jakaś kobieta z widowni ewidentnie miała orgazm, którego doświadczyła całym ciałem. Mężczyzna zaznaczył, że mimo tego, iż słyszeli to nawet muzycy, to uprzejmie kontynuowali występ.
Niezwykła moc muzyki!
Oczywiście YouTuberzy zabrali się nawet za analizę materiałów wideo. Faktycznie jeśli zwróci się na to uwagę, można usłyszeć jakiś dziwny dźwięk.
W pewnym sensie, jeśli ktoś chce, to może uznać to za dowód na niezwykłe działanie muzyki. My nawet pisaliśmy o tym, że według naukowców muzyka sprawia taką samą przyjemność, co seks i narkotyki. Podzieliliśmy się wtedy spostrzeżeniem, że najwyraźniej hasło „sex, drugs and rock'n'roll” rzeczywiście nie jest bezpodstawne! Najlepsze jest to, że to dopiero początek nietypowych informacji tego typu… Jeśli was to ciekawi, to warto wspomnieć również o tym, że wykazano, iż odpowiednie dźwięki wpływają na odczuwany smak piwa. W skrócie, badacze mieli wykryć, że słuchając niskich brzmień, czujemy więcej goryczy.
Na koniec jeszcze ciekawostka dla tych najbardziej wytrwałych. Otóż na kanale YouTube o nazwie Big Think, pojawił się Michael Spitzer, profesor z Uniwersytetu w Liverpoolu, który zaczął tłumaczyć, że słuchanie muzyki obniża poziom stresu, może dosłownie uszczęśliwiać słuchacza oddziałując na jego mózg, a także pomagać z przenoszeniem do przeszłości, tzn. w odświeżaniu wspomnień. Co ciekawe, jego zdaniem muzyka pozwala na wyrażanie emocji w sposób, który jest wręcz niemożliwy przy samym wykorzystywaniu słów.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu do końca! Po więcej informacji zachęcamy do odwiedzenia naszego Facebooka , Twittera, TikToka i Instagrama. Żeby posłuchać, co teraz gramy, kliknij w poniższy baner!
Oceń artykuł