"Batman. Ego i inne opowieści" - [RECENZJA KOMIKSU]

08.04.2022 14:57
Batman. Ego i inne opowieści - okładka komiksu Fot. Egmont/materiały prasowe

W ofercie Egmont Polska pojawił się kolejny komiks o Mrocznym Rycerzu - "Batman. Ego i inne opowieści". Czy warto sięgnąć po tę pozycję? Zadowoli fanów herosa z Gotham?

Premiera polskiej wersji komiksu "Batman. Ego i inne opowieści" zbiegła się trochę w czasie z filmem "The Batman" z Robertem Pattinsonem w roli głównej. Co ciekawe w obu wersjach przygód Mrocznego Rycerza Catwoman pełni ważną rolę. Ale po kolei.

Recenzowany tomik ukazał się jako kolejna pozycja z serii DC Deluxe - wyboru najlepszych tytułów ze stajni DC dla prawdziwych fanów komiksów superbohaterskich, o czym mówi twarda tłoczona oprawa imitująca skórę i albumowa okładka. Oryginalnie zbiór ukazał się w roku 2008, więc polscy czytelnicy musieli trochę poczekać na rodzime wydanie. I chociaż ilustracja i tytuł wskazują, że głównym bohaterem komiksu jest Batman, w rzeczywistości pierwsze skrzypce gra zupełnie kto inny - Darwyn Cooke.

"Batman. Ego i inne opowieści" to nic innego jak antologia komiksów o Mrocznym Rycerzu stworzonych przez Cooke'a - słynnego twórcy komiksowego, który zaczynał swoją przygodę z obrońcą Gotham od zupełnie innego medium. To właśnie ten kanadyjski rysownik i animator stał za wieloma animacjami DC, w tym kultowymi kreskówkami "Batman" z 1994 roku i "Batman przyszłości" z 1999 roku. W 2000 roku dostał propozycję napisania i narysowania komiksu z Mrocznym Rycerzem w roli głównej i tak wszedł do świata paneli, dymków i krzykliwych onomatopei.

"Batman. Ego i inne opowieści" to zbiór kilku historii stworzonych przez Cooke'a. W jednych był autorem rysunków, w innych scenarzystą, a czasami pełnił obie te funkcje. Z tego powodu wśród autorów tomiku należy wymienić dodatkowo Amandę Conner, Jimmy'ego Palmiottiego, Paula Grista, Tima Sale'a, J. Bone'a i Billa Wraya.

Na pierwszy ogień idzie tytułowa opowieść - "Batman. Ego". Cooke jak sam stwierdził, dostał trudne zadanie. Musiał opowiedzieć historię postaci, o której zdaje się, powiedziano już wszystko. Autor podszedł więc do klasycznego motywu dotyczącego mitologii Batmana -  do jego genezy. Zrobił to jednak z czysto psychologicznego punktu widzenia. W mającej charakter przypowieści historii Bruce Wayne konfrontuje się ze swoim własnym ego, które przybiera postać monstrualnego człowieka-nietoperza. Cooke ukazuje przekrój najważniejszych wydarzeń z życia Batmana i próbuje ukazać różnicę między herosem a jego alter ego. To dość ciekawe spojrzenie na origin ikonicznej postaci, które wpisuje się w dokonania innych twórców, szczególnie tych, zwracających uwagę na stan zdrowia psychicznego Mrocznego Rycerza.

Batman. Ego i inne opowieści Fot. foto: Egmont Polska/materiały prasowe

Druga historia to "Tu są potwory" - krótka, czarnobiała opowiastka, wprowadzająca nową przeciwniczkę Batmana - Madame X. Tym razem scenarzystą był Grist, który również podjął dość oklepany temat jeżeli chodzi o mitologię herosa. Autor zadaje bowiem pytanie, kto w Gotham jest w rzeczywistości potworem.

Batman. Ego i inne opowieści Fot. foto: Egmont Polska/materiały prasowe

Następnie dostajemy objętościowo najdłuższy komiks w tej antologii - "Catwoman: Wielki skok Seliny". Historia w całości skupia się na postaci antybohaterskiej miłośniczki kotów, a Batman pojawia się jedynie w jednym wspomnieniu. Mało tu typowej superbohaterszczyzny. Cooke, starał się raczej oddać hołd klasycznemu kinu gangsterskiemu i heist movie. Seilina Kyle wraca do Gotham, ale ukrywa się, bo wciąż stara się pozorować własną śmierć. Potrzebuje forsy i w tym celu znajduje nowe zlecenie - pociąg z pieniędzmi rodziny Falcone. Montuje ekipę, wspólnie obmyślają plan i wkraczają do akcji.

Trzeba przyznać, że "Wielki skok Seliny" to perła w tym wydaniu. Wciągająca i trzymająca w napięciu fabuła, może trochę kliszowe, ale interesujące postacie i kilka fajnych plot twistów sprawiają, że komiks jest w zasadzie gotowym scenariuszem filmu, który zapewne byłby ciekawą odmianą od tego, do czego przyzwyczaiły nas produkcje na podstawie komiksów DC.

Kolejny komiks to króciutka, czarno-biała i niezwykle absurdalna pod kątem formalnym opowiastka "Pomnik". Tym razem Cooke był jedynie scenarzystą, a za rysunki odpowiadał Wray, który charakteryzuje się jeszcze bardziej kreskówkową kreską niż Cooke. Historia jest prosta i dość karykaturalnie narysowana. Mimo niepozornej długości i pozornie humorystycznej formie, jest metaforyczną przypowieścią o autorytetach.

Następnie mamy do czynienia z drastyczną zmianą jeśli chodzi o doznania wizualne, czyli historią "Mroczny Rycerz na randce" ze scenariuszem Cooke'a i rysunkami Sale'a. Prościutka i zabawna fabuła jest w zasadzie pretekstem do ukazania niezwykle dynamicznych i kolorowych sekwencji walki/tańca, w których uczestniczą Batman i Catwoman. Antybohaterka w sowizdrzalski sposób igra z Mrocznym Rycerzem, wciągając go w coś na kształt randki-instant, która zawiera wszystkie elementy stereotypowego damskomęskiego spotkania, ale kończy się w nieoczywisty sposób. "Mroczny Rycerz na randce" to kwintesencja zabawy medium jakim jest komiks i samymi postaciami DC.

Batman. Ego i inne opowieści Fot. foto: Egmont Polska/materiały prasowe

Kolejną historią jest "Déjà vu" - autorski remake 439 zeszytu "Detective Comics" z 1974 roku, który stworzyli Vin Amendola, Sal Amendola i Steve Englehart. Cooke postanowił złożyć hołd numerowi, który niezwykle poruszył go wiele lat wcześniej. Powołał do życia swoją wersję klasycznej opowieści, w której Bamtan staje się duchem zemsty i operuje strachem, napędzany własnymi traumami z przeszłości, niezwykle paralelnymi z teraźniejszą zbrodnią. Warto zwrócić uwagę, że podobnie jak w oryginalne z ust Mrocznego Rycerza nie pada ani jedno słowo. 

Przedostatnia opowieść to zaskakujący crossover - "Batman/Spirit: Zjazd policjantów". Cooke wraz z Jephem Loebem jako współscenarzystą powołał do życia połączenie przygód Mrocznego Rycerza z detektywem z Central City z komiksów Willa Eisnera. Bardzo absurdalna opowieść nawiązująca fabularnie i rysunkowo do pierwotnych przygód tych dwóch superdetektywów, w której wątki z obu serii przeplatają się w dość zaskakujący sposób. Nie zabrakło oczywiście występów gościnnych postaci z uniwersum DC i "Spirita". Warto jednak pokreślić, że Cooke był swego czasu autorem przygód eisnerowskiej postaci, więc ta dziwaczna mieszanka nie powinna nikogo dziwić.

Na koniec uraczono nas miłym i komediowym komiksem "Zabić czas" ze scenariuszem Amandy Conner i Jimmy'ego Palmiottiego. Tym razem śledzimy losy Harley Quinn - postaci, która zadebiutowała w serialu animowanym o Batmanie współtworzonym przez Cooke'a. Ukochana Jokera odkrywa, że na jej głowie pojawił się pierwszy siwy włos. Rzecz dzieje się w Sylwestra, więc dowiaduje się od swoich współlokatorów o metaforze upływającego czasu - Ojcu Czasie i jego niemowlęcym następcy. Postanawia znaleźć dwójkę mitycznych postaci, by zatrzymać upływ czasu, co prowadzi do serii absurdalnych wydarzeń.

Jak widać, "Batman. Ego i inne opowieści" to rzeczywiście interesujące zestawienie będące przekrojem różnych aspektów świata DC. Każdy miłośnik tego uniwersum znajdzie tu coś dla siebie. W zasadzie osoby, które nie są zaznajomione ze stajnią DC, również mogą sięgnąć po ten komiks i doskonale bawić się podczas lektury.

Na pierwszy plan wybija się oczywiście karykaturalna, kreskówkowa, kojarząca się trochę z ikonicznymi animacjami z Cartoon Network kreska Cooke'a. To dość niespotykana maniera w komiksach superbohaterskich, więc stanowi dość ciekawą odmianę od typowych, przerysowanie realistycznych rysunkach bardziej konwencjonalnych twórców. Czasami styl Cooke'a przeszkadza, szczególnie w sekwencjach akcji, ponieważ ekspresyjna kreska staje się momentami nieczytelna. W pozostałych przypadkach sprawdza się jednak znakomicie i buduje mroczny klimat mimo tego, że na pierwszy rzut oka może kojarzyć się z ilustracjami dla dzieci. Rysownicy występujący gościnnie w tym tomiku wyróżniają się na tle Cooke'a, ale zostali dobrani w taki sposób, że ich styl podkreśla cechy charakterystyczne również obecne w scenariuszach artysty.

Jak zwykle nie obyło się bez dodatków. Oprócz przedmowy autorstwa Conner (gdzie nie zabrakło ukazania kulis dość seksistowskiego świata komiksów superbohaterskich) i posłowia samego Cooke'a (oraz Kamila M. Śmiałkowskiego, który wprowadza rodzimego czytelnika w kontekst tomu), pojawiła się cała gama różnych okładek alternatywnych stworzonych przez kultowego rysownika.

"Batman. Ego i inne opowieści" to komiks, który warto mieć w swojej kolekcji. Fajny zbiór najważniejszych historii z Batmanem w roli głównej stworzonych przez znanego i ważnego twórcę, który niestety zmarł kilka lat po oryginalnym wydaniu tej antologii. Nieoczywiste spojrzenie na świat DC i jego najpopularniejszego przedstawiciela oraz występy gościnne innych szanowanych scenarzystów i rysowników sprawiają, że pozycja, chociaż nie jest żadnym przełomem w historii komiksu, to stanowi interesujący dodatek do biblioteczki nie tylko każdego fana herosów w rajtuzach, ale po prostu miłośnika sztuki.

Ocena: 8/10

Sergiusz Kurczuk
Sergiusz Kurczuk Redaktor antyradia
Logo 18plus

Ta strona zawiera treści przeznaczone tylko dla dorosłych jeżeli nie masz ukończonych 18 lat, nie powinieneś jej oglądać.