Epic Games pozywają byłego testera. Był źródłem przecieków o "Fornite Chapter 2"

Doświadczony tester, który współpracował z Epic od kilku lat, miał przekazywać informacje innym fanom online.
Każdy pracownik firmy, która odpowiada za tworzenie gier, pierwszego dnia pracy musi podpisać NDA (non-disclosure agreement). Tam zgadza się, że zapłaci karę umowną (często wynoszącą setki tysięcy dolarów), za każdorazowe złamanie umowy, w której obiecuje nie przekazywać żadnych informacji dotyczących gry poza firmę.
Epic Games pozywa testera
Wśród dziennikarzy growych, jak i osób związanych z grami istnieje wiele historii, w których byli pracownicy są pozywani nawet za komentarze pod filmikami na Youtubie.
Według Epic Games ich tester Ronald Sykes, który w sieci posługiwał się pseudonimem "invisiblellama 9" był źródłem przecieków na temat drugiego rozdziału najpopularniejszego battle royal na świecie. Epic twierdzi, że mężczyzna, który testował nowe możliwości gry we wrześniu 2019 roku, miał oferować ludziom na twitterze informacje o Fortnicie.
Grałem w 11 sezon i mogę powiedzieć wam, co tam znajdziecie.
Według prawników Sykes twittował przez kilka tygodni informując swoich followersów o m.in. detalach dotyczących nowej mapy, jak i potwierdzając, że postaci będą mogły pływać. Wszystko to w oczekiwaniu na premierę "Fortnite: Chapter 2".
Epic chce, aby Sykes zapłacił całą kwotę, jaką podano w kontrakcie za złamanie NDA.
Nie jest to pierwszy raz, gdy amerykańska firma pozywa kogoś za zdradzanie sekretów ich największego hitu. W 2018 roku zdołali już pozwać QA Tester, który wyjaśniał w sądzie, że jakiekolwiek przecieki nie były przez niego zamierzone.
Zobacz także: Ponad sześć milionów ludzi oglądało Koniec Fortnite'a, za który odpowiedzialny jest podobno Elon Musk
Oceń artykuł