KGB zatuszowało drugą awarię w Czarnobylu

Awaria elektrowni jądrowej w Czarnobylu to największa katastrofa w historii energetyki atomowej. Rosjanie starali się sprawę ukryć, co się nie udało, jako że podwyższony poziom promieniowania można było stwierdzić niema w całej Europie. Wcześniejszy, mniej groźny wypadek, udało się zatuszować.
Dzięki serialowi HBO mogliśmy dowiedzieć się nieco więcej na temat powodów i przebiegu awarii elektrowni w Czarnobylu w 1986 roku. Do tragedii doszło, gdyż zawinił czynnik ludzki – testy systemów awaryjnych przygotowano nieprawidłowo, w grę wchodziły także błędy konstrukcyjne reaktora RBMK (Reaktor Kanałowy Wielkiej Mocy).
W rezultacie doszło do stopienia rdzenia, a eksplozja wodoru doprowadziła do zniszczenia murów elektrowni i wydostania się radioaktywnych materiałów na zewnątrz elektrowni.
Dzięki pracy Adama Higginbothama, autora książki „O północy w Czarnobylu”, dowiedzieliśmy się o innym wypadku w elektrowni, do którego doszło w 1982 roku. Awaria została skutecznie zatuszowana przez KGB.
Druga awaria elektrowni w Czarnobylu. Incydent zatuszowało KGB
Jak można dowiedzieć się z książki, w Czarnobylskiej Elektrowni Jądrowej w 1982 roku doszło do częściowego stopienia rdzenia w reaktorze numer 1. W wyniku awarii doszło do emisji materiałów radioaktywnych, które razem z deszczem opadły na miasto Prypeć i inne znajdujące się w pobliżu osady.
Z relacji przytoczonych w publikacji wynika, że pracownicy elektrowni wynosili radioaktywny grafit (będący moderatorem w rdzeniu) w wiaderkach, przyjmując przy tym znaczne dawki promieniowania.
Wypadek został skutecznie zatuszowany przez KGB, które zastraszyło wszystkich pracowników elektrowni wiedzących o incydencie i zmusiło do podpisania dokumentów o zachowaniu informacji w tajemnicy. Pierwsze informacje o wydarzeniu ujrzały światło dzienne po odtajnieniu części dokumentów o tej sprawie, milczenie przerwali także świadkowie.
Ciekawostką opisaną w książce Higginbothama jest fakt, że elektrownia atomowa w Czarnobylu powstawała jako ściśle tajny projekt, o którym nie widziała nawet Ministerstwo Energii i Elektryfikacji. Kompleks budowany był przez wojsko i miał służyć do pozyskiwaniu plutonu do broni jądrowej.
Zobacz także: Naukowcy zrobili wódkę ze zboża z Czarnobyla. Chcieli świecić przykładem
Oceń artykuł