Iommi: Na ostatnim koncercie Black Sabbath graliśmy tylko te utwory, które Ozzy był w stanie zaśpiewać

Maciej Koprowicz
28.11.2017 12:37
Iommi: Na ostatnim koncercie Black Sabbath graliśmy tylko te utwory, które Ozzy był w stanie zaśpiewać Fot. JOE KLAMAR/AFP/EAST NEWS

Czas jest bezlitosny dla muzyków Black Sabbath. Wiele klasycznych utworów grupy przerasta dziś możliwości wokalne Ozzy’ego Osbourne’a.

W 2017 roku obaj najważniejsi muzycy Black Sabbath, Tony Iommi i Ozzy Osbourne skończą 69 lat – gitarzysta świętował urodziny 19 lutego, 3 grudnia dmuchał świeczki będzie ten drugi. Gwiazdy rocka obowiązują zupełnie inne zasady, niż zwykłych śmiertelników, ale nie da się ukryć, że już dawno Tony i Ozzy przekroczyli brytyjski wiek emerytalny.

Decyzja o zakończeniu działalności przez Black Sabbath wydaje się więc zrozumiała, tym bardziej, że Tony Iommi od kilku lat ma problemy zdrowotne – grozi mu nawrót raka. Światowa trasa pod hasłem „The End” była pożegnaniem z fanami, a definitywne „goodbye” zespół powiedział 4 lutego 2017 w rodzinnym Birmingham.

Pożegnalny koncert był oczywiście wyjątkowym wydarzeniem. Zespół postawił na najsłynniejsze utwory ze swojej dyskografii – nie zabrakło „Iron Mana”, „Paranoid”, „War Pigs” ani „N.I.B.”. Niestety, nie wszystkie klasyczne kawałki trafiły do setlisty – niektórych po prostu Ozzy Osbourne nie był już w stanie zaśpiewać.

Tony Iommi wyjaśniał wybór repertuaru na ostatni występ Black Sabbath magazynowi „Gitar World”.

Wiedzieliśmy, że chcemy zagrać klasyki, wie nie zagraliśmy nic z naszego ostatniego albumu, „13”. Chcieliśmy zagrać kilka utworów, których nie wykonywaliśmy przez wiele lat, jak „Hole In The Sky” czy „Symptom Of The Universe”, ale mogliśmy grać tylko piosenki, które Ozzy wciąż mógł zaśpiewać. To nie jest oznaka braku szacunku dla niego. Kiedy nagrywaliśmy te kawałki 30 lat temu, tonacja była tak wysoka, że za diabła nie ma szans, by nadal mógł wyciągnąć te nuty. Ale byłoby miło, gdybyśmy mieli je w zestawie.

Dziennikarz zapytał Iommiego, czy w takim razie nie mógł obniżyć stroju gitary, by ułatwić Osbourne’owi wyciągnięcie problematycznych dźwięków. Gitarzysta odparł:

Ponieważ ja i tak go zawsze obniżam, struny byłyby zbyt nisko, zwisałyby jak gumowe linki. Zmienialiśmy strój dla Ronniego Jamesa Dio na dwóch ostatnich naszych trasach z nim, ale tylko o półton. Żeby było jasne – nikt nie miał tego za złe Ozzy’emu. To niemożliwe, by ktoś w jego wieku mógł śpiewać tak samo jak wtedy, gdy był dzieciakiem.

Koncert z Birmingham został zarejestrowany, pokazywany w kinach, a następnie wydany na DVD i Blu-Ray pod tytułem „The End Of The End”. Film trafił do sklepów 17 listopada 2017.

Podobnie jak jego dawny zespół, także Ozzy Osbourne wybiera się na emeryturę. Niebawem ruszy w pożegnalną trasę Farewell World Tour, w ramach której odwiedzi między innymi Polskę. 26 czerwca 2018 będzie headlinerem Impact Festival w Tauron Arenie Kraków.

Jak oceniacie obecną formę wokalną Księcia Ciemności?

 

Maciej Koprowicz Redaktor antyradia
Logo 18plus

Ta strona zawiera treści przeznaczone tylko dla dorosłych jeżeli nie masz ukończonych 18 lat, nie powinieneś jej oglądać.