Rob Zombie kręci sequel horroru „Bękarty diabła”

Najsłynniejszy filmowiec wśród metalowców wraca na plan. Poznamy kolejne przygody rodziny Firefly.
Nie brakuje w szołbiznesie artystów, którzy z powodzeniem łączą pasję muzyczną i filmową. Jared Leto równie wielkie sukcesy osiąga jako aktor, jak i ze swoim zespołem 30 Seconds To Mars. Filmowy Jack Sparrow, czyli Johnny Depp występuje z Alice Cooperem w zespole Hollywood Vampires. Z kolei słynny rockman Neil Young zagrał właśnie w nowym westernie Netflixa, „Paradox”.
Rob Zombie, były wokalista heavymetalowego White Zombie dziś w równym stopniu jest gwiazdą muzyki, co filmu. Chętnie gościnnie występuje przed kamerą lub użycza głosu (w 2017 podłożył głos pod Ravagera w „Strażnikach Galaktyki 2”), ale w świecie kina najbardziej spełnia się w roli reżysera.
Specjalnością Roba są horrory. Wyreżyserował do tej pory 11 filmów o wszystko mówiących tytułach, takich jak „Dom tysiąca trupów” czy „Halloween”. Najsłynniejszą jego produkcją były „Bękarty diabła” („The Devil’s Rejects”) z 2005 roku. Artysta właśnie rozpoczął pracę nad jego kontynuacją pod tytułem „3 From Hell”. O rozpoczęciu zdjęć Zombie poinformował na swoim Instagramie.
Nie znamy jeszcze szczegółów fabuły filmu. Wiadomo jedynie, że bohaterowie poprzedniego, czyli troje członków rodziny Firefly powrócą do życia jakimś nadnaturalnym sposobem. Nieznana jest jeszcze planowana data premiery.
Rob Zombie to nie jedyny słynny muzyk, który przygotowuje swój film. Fred Durst z Limp Bizkit wyreżyseruje na podstawie własnego scenariusza horror „Moose”, z Johnem Travoltą w roli.
Oceń artykuł