Patrycja Markowska wspomina Sinéad O’Connor. „To mnie poruszyło do głębi”

18.09.2023 11:29
Patrycja Markowska, Sinead O'Connor Fot. Artur Zawadzki/REPORTER/East News, Dariusz Majgier/Shutterstock

Sinéad O’Connor była ikoną. Dla wielu ludzi legendą i symbolem wolności. Była podziwiana nie tylko przez fanów, ale też przez osoby z branży. Ogromny podziw dla niej miała także Patrycja Markowska.

Irlandzka wokalistka Sinéad O’Connor zmarła 26 lipca 2023 roku w wieku 56 lat. Niedługo przed śmiercią zamieściła w mediach społecznościowych wpis związany z tragicznymi wydarzeniami z jej życia. Ponad rok temu jej ukochany syn popełnił samobójstwo. Gdy wiadomość o śmierci artystki obiegła międzynarodowe media, fani wspominali jej utwory, a ludzie z branży odnosili się do jej osoby. Dla wielu osób O’Connor była symbolem wolności i walki o własne przekonania i wartości. Jedną z osób, która podziwiała artystkę jest Patrycja Markowska.

Patrycja Markowska wspomina Sinéad O’Connor

Patrycja Markowska od lat dobrze znana jest polskiej publiczności. Utalentowanej artystce nie brakuje charyzmy, co powoduje, że od lat jest jedną z najpopularniejszych polskich wokalistek. W niedawnym wywiadzie dla „Teraz Rocka” zdradziła, jakie wrażenie zrobiła na niej irlandzka piosenkarka. Markowska zwraca uwagę na niesamowitą wrażliwość, jaką obdarzona była gwiazda.

Pierwszy raz zobaczyłam ją oczywiście w największym przeboju, Nothing Compares 2 U i ujrzałam dziewczynę, która była zupełnie inna niż wszystkie wokalistki. Ta jej wrażliwość i łzy w oczach w tym teledysku poruszyły u mnie czułą strunę i pomyślałam, że pojawił się ktoś bardzo wyjątkowy. Tego się nie da udawać. Ona tę wrażliwość pokazywała, walczyła o ważne dla niej rzeczy, a traumy z dzieciństwa jej nie pomagały. - mówiła.

Dalej polska wokalistka w wywiadzie odniosła się do samobójstwa syna O’Connor, które prawdopodobnie miały duży wpływ na przedwczesną śmierć artystki. Patrycja Markowska nawiązała również do słynnego podarcia zdjęcia Papieża przez irlandzką gwiazdę.

Historia jej syna, który popełnił samobójstwo, chyba przyspieszyła jej odejście, bo to coś, co przerasta matkę i w dodatku tak wrażliwą osobę jak Sinead. Szkoda, że nie miała wsparcia i nie znalazła spokoju w sobie. Pamiętam, jak wszyscy się oburzyli, gdy podarła zdjęcie Papieża, a po latach wiemy, że walczyła z przypadkami ukrywania pedofilii w kościele. Teraz widzimy zagubioną, bardzo wrażliwą artystkę, wspaniałą kobietę, która nie poradziła sobie z traumą z dzieciństwa. Odeszła za wcześnie, a odchodziła samotnie i w cierpieniu.  - zauważyła.

Patrycja Markowska podzieliła się także tym, co najbardziej urzekło ją w zmarłej niedawno artystce. Jak przyznała była pod wrażeniem jej niesamowitej skromności i autentyczności.

Zawsze mnie ciągnęło do wokalistek, które nie epatowały swoim wokalem, tylko ważniejsza była treść i uczucia. W zalewie sztuczności pojawiła się łysa dziewczyna, bardzo skromna i z wielkim wyrazem. To mnie poruszyło do głębi. Dała wolność, by nie bać się być sobą. To ona nam to pokazała. Miałam wówczas kilkanaście lat i wtedy wywarła na mnie ogromne wrażenie. Potem była Alanis Morissette, ale najpierw była Sinead O’Connor, która nie bała się wyrażać siebie. - wyznała w wywiadzie dla "Teraz Rock"

Dziękujemy za przeczytanie artykułu do końca! Po więcej informacji zachęcamy do odwiedzenia naszego Facebooka , TwitteraTikToka i Instagrama. Żeby posłuchać, co teraz gramy, kliknij w poniższy baner!

Anna Marciniak
Anna Marciniak Redaktor antyradia
Logo 18plus

Ta strona zawiera treści przeznaczone tylko dla dorosłych jeżeli nie masz ukończonych 18 lat, nie powinieneś jej oglądać.