Sąd potwierdził pochodzenie Tommy'ego Wiseau. Czy twórca najgorszego filmu w dziejach jest Polakiem?

06.05.2020 11:31
Foto: AFP/EAST NEWS|undefined Fot. AFP/EAST NEWS

Czy twórca kultowego "The Room" rzeczywiście jest naszym rodakiem? Sprawa sądowa ostatecznie rozwiązała zagadkę.

Tommy Wiseau to postać doskonale znana wszelkiej maści kinomaniakom. Twórca "The Room" przeszedł do legendy, jako człowiek, który dał światu najgorszy film w dziejach. Jednak nie tylko jego (anty)talent sprawił, że Tommy cieszy się od lat tak dużym zainteresowaniem. Reżyser wytworzył wokół siebie aurę tajemniczości - fani zachodzili w głowę ile naprawdę lat ma Tommy, skąd wziął pieniądze na zrealizowanie "The Room" oraz przede wszystkim - skąd pochodzi?

Sąd potwierdził pochodzenie Tommy'ego Wiseau

Pogłoski jakoby Tommy Wiseau urodził się w Poznaniu, krążyły już od lat. Reżyser ustawicznie zaprzeczał tym doniesieniom. Teraz sytuacja stała się jednak jasna. W 2017 roku ukazał się głośny film Jamesa Franco "The Disaster Artist", opowiadający o karierze Tommy'ego i kulisach powstawania jego "hitu". Mniej więcej w tym samym czasie zadebiutować miała inna produkcja skupiająca się na twórcy "Świętego Graala złych filmów". 

Przeczytaj także

Richard Harper, Fernando Forero McGrath, Mark Racicot i Richard Towns stworzyli dokument poświęcony życiu Tommy'ego, który zatytułowali "Room Full of Spoons". Podczas pracy nad projektem, filmowcy dotarli między innymi do dowodów potwierdzających polskie pochodzenie Wiseau. Główny zainteresowany nie był tym faktem zachwycony i usiłował wstrzymać premierę filmu.

Zobacz też: Tommy Wiseau i Greg Sestero odtworzyli scenę przesłuchania z "Mrocznego Rycerza"

Tommy Wiseau złożył pozew przeciwko twórcom dokumentu, zarzucając im naruszenie praw autorskich (poprzez wykorzystywanie fragmentów "The Room" w swoim dziele) oraz jego dobrego imienia i prywatności. Proces ruszył na początku 2020 roku w Kanadzie, wyrok zaś zapadł 23 kwietnia. Sąd orzekł, że Richard Harper, Fernando Forero McGrath, Mark Racicot i Richard Towns nie naruszyli praw autorskich. Co więcej, zdaniem sądu ujawnienie nazwiska oraz daty i miejsca urodzenia Pana Wiseau nie powinno być klasyfikowane jako przestępstwo.

Wiseau mógł nie chcieć ujawnienia tych informacji, ponieważ roztaczał wokół siebie aurę tajemniczości, jednak ujawnienie tych faktów nie jest, obiektywnie rzecz biorąc, czymś, co można uznać za "wysoce obraźliwe".

Okazało się również, że twórcy dokumentu ubiegali się o uzyskanie licencji na publikację, ale Tommy Wiseau domagał się zbyt dużej ingerencji w projekt oraz horrendalnej kwoty. Ostatecznie sąd orzekł, że Wiseau zobowiązany jest do wypłacenia 550 000 dolarów na rzecz Harpera, McGratha, Racicota i Townsa z powodu zatrzymania premiery ich filmu oraz dodatkowych 140 000 dolarów ze względu na działanie na ich szkodę. Jak podaje portal Variety, filmowcy starają się o udostępnienie swojego filmu na platformach streamingowych. 

Zobacz też: "Avengers: Friend Game" - zobacz połączenie hitu Marvela z "The Room" 

Natalia Nowecka|undefined
Natalia Nowecka Redaktor antyradia
Logo 18plus

Ta strona zawiera treści przeznaczone tylko dla dorosłych jeżeli nie masz ukończonych 18 lat, nie powinieneś jej oglądać.