Zegarek Apple wezwał pogotowie do rowerzysty, który był nieprzytomny po wypadku

Sprzęt Apple może uratować życie. Przekonał się o tym rowerzysta, który stracił przytomność uderzając głową podczas upadku. Zegarek z logo jabłka wezwał do niego pomoc i powiadomił rodzinę.
Wykrywanie upadku to jedna z funkcji Apple Watch, którą producent z dumą prezentował podczas premiery. Miała być przydatna szczególnie osobom starszym, dla których przewrócenie się może być bardzo niebezpieczne.
Inteligentny zegarek dzięki wykorzystaniu czujników wykrywa, że działające na niego przyspieszenia odpowiadają wzorcowi upadku. Jeśli użytkownik po zdarzeniu nie rusza się ani nie reaguje na wyświetlane na ekranie monity, Apple Watch wkracza do akcji.
Zegarek wysyła wiadomość o zarejestrowanym zdarzeniu do służb ratunkowych, podając także dokładną lokalizację, w której doszło do wypadku. Powiadomienia otrzymują także osoby wskazane przez użytkownika.
Amerykański rowerzysta miał okazję przekonać się, jak ten system działa w akcji. Jazda rowerem górskim skończyła się dla niego upadkiem, po którym stracił przytomność. Odzyskał ją w karetce wezwanej przez zegarek.
Zegarek Apple wezwał pogotowie do nieprzytomnego użytkownika
Reakcja zespołu ratowniczego była błyskawiczna – pomoc została udzielona w mniej niż 30 minut. Syn mężczyzny, który jeździł w okolicy i też otrzymał wiadomość o zdarzeniu, dotarł na miejsce już po odjechaniu karetki pogotowia.
Będąc pod wrażeniem działania zegarka Apple Watch, podzielił się historią w internecie.
Funkcja wykrywania upadku jest dostępna w 4. i 5. generacji zegarka Apple Watch. Jeśli urządzenie wykryje, że użytkownik po zdarzeniu pozostaje nieruchomy przez minutę, powiadamia ratowników oraz bliskich właściciela zegarka.
Zobacz także: Zgubił Apple Watch podczas surfowania, odnalazł się po pół roku i ciągle działał
Oceń artykuł