Jello Biafra z Dead Kennedys skończył 60 lat. Oto 6 ciekawostek na temat słynnego muzyka

Sergiusz Kurczuk
19.06.2018 16:01
Dead Kennedys|undefined Fot. kadr z teledysku Holiday in Cambodia - Dead Kennedys

Jello Biafra ze słynnego punkowego bandu Dead Kennedys skończył 60 lat. Oto kilka ciekawostek z jego barwnego i kontrowersyjnego życia. 

Popularne wśród punkowców hasło głosi: „Punks not Dead”. Jello Biafra jest idealnym zobrazowaniem tego credo niejednego posiadacza irokeza. Chociaż większość ludzi zbliżających się do sześćdziesiątki myśli raczej o emeryturze, ciepłych kapciach i tym jak spędzić resztę życia, były lider Dead Kennedys nadal walczy z zastaną rzeczywistością, prawicowymi oszołamiam i hipokryzją ludzkości. Nie stracił też werwy w występowaniu na scenie, o czym świadczyć może nie tylko działalność w zespole Guantanamo School of Medicine, ale również gościnny występ z zespołem Descendents z początku czerwca 2018 roku. 

17 czerwca 2018 roku artysta skończył równe 60 lat. Z tej okazji przygotowaliśmy dla Was po jednej ciekawostce o Biafrze na każdą dekadę wieku byłego wokalisty Dead Kennedys. 

1. Prawdziwe imię Jello Biafry

Muzyk zasłynął jako Jello Biafra. Punkowi wykonawcy bardzo często posługują się pseudonimami. Prawdziwi fani wokalisty wiedzą jednak, że naprawdę nazywa się on Eric Reed Boucher. Ksywa wzięła się z połączenia popularnej w Stanach Zjednoczonych galaretki o nazwie Jell-O i dotkniętego problemem głodu afrykańskiego państwa Biafra, które przestało istnieć w roku 1970. Zestawienie ze sobą na pozór kompletnie niepasujących słów doskonale oddaje charakter tekstów pisanych przez muzyka.

2. Kandydował na prezydenta

Jello Biafra słynie ze swoich anarchistycznych poglądów i pogardy w stosunku do wszelkiej formy władzy. Mimo to w 1979 roku zgłosił swoją kandydaturę na stanowisko burmistrza San Francisco. Oczywiście całą akcję można potraktować jako kolejny z happeningów artysty. W swoim programie wyborczym obiecywał między innymi, że po wygranych wyborach przebierze innych polityków ratusza w stroje klaunów. Zdobył jedynie 4% poparcia mieszkańców miasta. O politykę otarł się ponownie w 2000 roku, kiedy został zgłoszony do wyborów prezydenckich z ramienia amerykańskiej Partii Zielonych. Przegrał jednak z Ralphem Naderem.

3. Kiepski z niego instrumentalista

Chociaż Jello Biafra należy do czołówki legend punk rocka, nigdy nie miał talentu do instrumentów. Wokalista nie tylko pisał teksty dla Dead Kennedys, ale również skomponował wiele kawałków. Problem w tym, że bardzo słabo szło mu granie na gitarze. Pozostali członkowie zasugerowali więc, by nucił swoje partie, a oni zajmą się resztą. Wiele utworów Biafry powstało właśnie w ten sposób. Muzyk nagrywał na kasetę wymyślone melodie, śpiewając lub gwiżdżąc. Ten sposób pracy okazał się niezwykle problematyczny podczas głośnego procesu z członkami grupy po rozpadzie Dead Kennedys. Trudno było udowodnić, kto tak naprawdę był autorem muzyki zespołu. 

4. Jest urodzonym oratorem

Biafra nie tylko może pochwalić się umiejętnościami wokalnymi, literackim i biznesowymi (od 1981 roku prowadzi wytwórnię Alternative Tentacles). Do historii muzyki przeszedł głównie za sprawą swojej charyzmy i umiejętności publicznego przemawiania, co da się zauważyć również na koncertach. Od dziecka interesowały go sprawy związane z polityką i socjologią, o czym świadczą jego teksty. Po rozpadzie Dead Kennedys nagrał szereg płyt ze swoimi przemówieniami. Poruszał na nich bieżące problemy społeczne. Od 1987 do 2006 roku wydał 9 krążków, na których głównie przemawiał. 

5. Prawie skończył jako pomoc dentysty

Jello od dziecka wiedział, że jego droga poprowadzi go w kierunku jakiejś formy sztuki. Okazuje się jednak, że gdyby nie był wystarczająco zbuntowany, mógłby skończyć  jako... higienista stomatologiczny. Tę informację wyjawił w jednym z wywiadów. Jak każdy amerykański nastolatek odbył rozmowę z doradcą zawodowym, kiedy był jeszcze w szkole średniej. Specjalista na podstawie rozmowy z chłopakiem wywróżył mu dość nudną przyszłość. Na szczęście się pomylił.

6. Miał siostrę

Biafra nie jest jedynym dzieckiem Virginii i Stanleya Wayne'a Boucherów. Wokalista miał również siostrę. Kiedy on po części poszedł w ślady ojca, który był między innymi poetą, Julie J. Boucher postanowiła wybrać ścieżkę zawodową swojej matki, parającej się bibliotekarstwem. Julie została z czasem dyrektorką do spraw badań w Bibliotece Stanowej Kolorado. Tragicznie zmarła w 1996 roku podczas wspinaczki górskiej. 

Może i włosy na głowie wokalisty się przerzedziły i urósł mu już brzuszek, ale energią i wolą walki z systemem przebija niejednego nastolatka. Mamy nadzieję, że Jello Biafra będzie śpiewał swoje niepokorne kawałki co najmniej kolejne 60 lat. 

Sergiusz Kurczuk Redaktor antyradia
CZYTAJ TAKŻE
Logo 18plus

Ta strona zawiera treści przeznaczone tylko dla dorosłych jeżeli nie masz ukończonych 18 lat, nie powinieneś jej oglądać.