Pomnik Chrisa Cornella pojawił się w Seattle. Dlaczego rzeźba nie przypomina wokalisty?

Aleksandra Degórska
08.10.2018 13:32
Pomnik Chrisa Cornella pojawił się w Seattle|undefined Fot. Retna/Photoshot/REPORTER/East News

Pomysłodawcą pomnika była Vicky Cornell. Artysta jednak nie przyłożył się do pracy...

To było kwestią czasu, gdy powstanie pomnik upamiętniający Chrisa Cornell, który popełnił samobójstwo w Detroit 18 maja 2017. Nadal trudno pogodzić się z faktem, że nie ma wśród nas wokalisty Soundgraden i fani chcieliby mieć miejsce, gdzie mogliby składać kwiaty, by uhonorować swojego idola.

Pomnik Chrisa Cornella odkryty w Seattle

Rzeźba Chrisa Cornella pojawiła się w jego rodzinnym Seattle przed budynkiem Museum of Pop Culture, a uroczyste odkrycie odbyło się 7 października 2018. Na ceremonii zjawiła się rodzina Cornella, jak również muzycy Soundgarden.

Pomnik zamówiła wdowa po muzyku, Vicky Cornell i za jego stworzenie odpowiada artysta Nick Marra, który starał się odwzorować Cornella, z uwzględnieniem jego stylu ubierania czy gitary Gibson. Czy jednak fani będą zadowoleni z takiej rzeźby? Bez podpisu pod pomnikiem trudno się domyślić, że jest to Chris Cornell...

Zobaczcie również nagranie z ceremonii odsłonięcia pomnika:

Przypomnijmy, że Chris Cornell 18 maja 2017 popełnił samobójstwo w Detroit, w którym to grał koncert z Soundgarden. Raport toksykologiczny wykazał, że w organizmie wokalisty znajdowało się sporo substancji, które występują w lekach na receptę. Vicky Cornell uważała, że myśli samobójcze mogły się pojawić u jej męża ze względu na za dużą dawkę leku Ativan.

Muzycy nadal wspominają Cornella, chociażby Serj Tankian czy Jared Leto, natomiast w 1. rocznicę śmierci wokalisty Alice in Chains zagrał na swoim koncercie utwory Soundgarden.

Aleksandra Degórska Redaktor antyradia
CZYTAJ TAKŻE
Logo 18plus

Ta strona zawiera treści przeznaczone tylko dla dorosłych jeżeli nie masz ukończonych 18 lat, nie powinieneś jej oglądać.