Kirk Hammett wyjawił kto jest nowym producentem Metalliki

Robert Skowronski
15.03.2016 08:16
Kirk Hammett wyjawił kto jest nowym producentem Metalliki Fot. Mairo Cinquetti / East News

Już przy okazji „Death Magnetic” Bob Rock poszedł w odstawkę, a zespół postawił na Ricka Rubina. Kto tym razem będzie producentem Metalliki?

Nie jest to osoba, która byłaby obca Jamesowi Hetfieldowi i spółce, gdyż Greg Fidelman współpracował już z grupą w roli inżyniera dźwięku przy ostatniej studyjnej płycie kapeli. Był także producentem krążka nagranego razem z Lou Reedem. Amerykanin ma ponadto bogate doświadczenie w pracy z największymi w świecie rocka i metalu poprzez bycie producentem „.5: The Gray Chapter” Slipknota czy „Repentless” Slayera. Był także inżynierem Marilyna Mansona przy „Holy Wood” oraz Red Hot Chili Peppers przy „Californication”.

Informację o tym, że Metallica zatrudniła Grega Fidelmana wyjawił Kirk Hammett:

Nie ściągnęliśmy innego producenta do tej pory i jest bardzo mało prawdopodobne, że zrobimy to na tak późnym etapie prac nad projektem.

Jak gitarzysta rozumie rolę producenta? Zdaniem muzyka każda osoba ma inne podejście przy prowadzeniu nagrań zespołu:

Tytuł producenta jest nieco niejasny. Różni się w zależności od osoby. Ricka Rubina można nazwać producentem, ale nie jest takim samym typem producenta co Bob Rock, który jest przy powstawaniu każdej nuty. W tym samym czasie Rick Rubin doprowadzi rzeczy do końca. Greg Fidelman jest jeszcze inny - z inżynierem dźwięku czuwa nad tym, żeby prace szły do przodu. Różni się od takiego Dra Dre, który tworzy ścieżki, produkuje i komponuje muzykę. W świecie hip-hopu Dr Dre jest producentem. Wszystko jest niejednoznaczne.

Kirk Hammett ma bogate doświadczenia jeżeli chodzi o prace z producentem. Czy on, jak i zespół, jest zadowolony z działań Fidelmana? Zdaniem gitarzysty stara się on słuchać artystów, choć niekiedy narzuca swoje rządy. Jest niezwykle elastyczny i wie, że trzeba dyscyplinować muzyków, ale w taki sposób, aby nie doprowadzić ich do stanu wrzenia. W ogólnym rozrachunku praca z Fidelmanem, to zdaniem gitarzysty Metalliki „prawdziwa przyjemność”.

Zdaje się, że nagrywanie nowego krążka jest już na zaawansowanym etapie. Zdążył już o tym zapewnić James Hetfield, Robert Trujillo, a także Lars Ulrich. Potwierdził to również Kirk Hammett i dodał co uważa za najtrudniejsze przy procesie rejestracji materiału:

Życie ma swoje wymagania. Staramy się zrobić płytę, ruszyć w trasę, być zespołem, ale jeżeli ktoś ma rodzinę, to ona jest priorytetem. To jeden z powodów, dla których prace nad albumem zajmują nam tyle czasu. To także przeszkoda, przed którą musi stanąć Greg Fidelman. Zawsze sobie z tego żartuje, ale my musimy „żonglować” naszymi obowiązkami.

Rodzina to nie jedyne zobowiązanie członków kapeli, a przynajmniej Hammetta. Muzyk wypuścił na rynek własny wzmacniacz i efekt gitarowy, a jako fan kina grozy zaczął pracować nad scenariuszem:

Chcę zrobić film i dokonam tego, jak tylko ktoś za to zapłaci. Jedna rzecz jakiej nauczyłem się odnośnie tworzenia kina to, że lepiej jest, gdy ktoś inny wykłada pieniądze. Dajcie mi 30 milionów dolarów, a dam wam zabójczy film. W tym miesiącu zacząłem pisać scenariusz - czy jest dobry czy zły dam wam niedługo znać.

To tylko jedna z rzeczy jakimi Metallica zajmuje się pomiędzy nagrywaniem następcy „Death Magnetic”. Z okazji Record Store Day 2016 ukażą się reedycje „Kill 'Em All” i „Ride the Lightning”, a także koncertówka z klubu Bataclan z 2003 roku. Zespół wyda też specjalny album „Back to the Front” poświęcony jego trzeciej płycie.

Myślicie, że Greg Fidelman to dobry wybór ze strony Metalliki?

Robert Skowronski Redaktor antyradia
Logo 18plus

Ta strona zawiera treści przeznaczone tylko dla dorosłych jeżeli nie masz ukończonych 18 lat, nie powinieneś jej oglądać.