Ozzy nie porzuca marzeń o trasie Black Sabbath

Wokalista nie rezygnuje ze swoich planów pożegnania się z fanami zespołu na scenie.
Ozzy Osbourne od kilku miesięcy powtarza, że chciałby nagrać jeszcze jedną płytę ze swoją grupą, a potem ruszyć w ostatnią trasę. Jakiś czas temu jego żona Sharon zapowiedziała już nawet pożegnalny koncert Black Sabbath. Miał odbyć się w Japonii w listopadzie 2015 roku, jednak niedługo potem go odwołano (bynajmniej nie ze względu na stan zdrowia gitarzysty Tony’ego Iommiego).
Do tego wszystkiego doszedł konflikt z byłym perkusistą zespołu, Billem Wardem, którego frontman też widział oczami wyobraźni na scenie podczas pożegnalnych występów. Jednak Ozzy się nie poddaje. Dał temu wyraz podczas konferencji prasowej podczas Monsters of Rock w Sao Paulo w Brazylii, która odbyła się 24 kwietnia 2015 roku.
Jest plan, że zagramy ostatnią trasę z Black Sabbath w przyszłym roku. Wtedy to będzie koniec.
Niestety, jak to u Osbourne’ów, wszystko jeszcze może się zmienić. Program „The Osbournes” też miał wrócić do telewizji, jednak po kilku miesiącach plany zarzucono. Książę Ciemności tego nie skomentował. Przyznał za to, że w przypadku zespołu może nie być mu łatwo namówić innych muzyków do pracy.
Mieszkamy w różnych krajach i niektórzy chcą pracować, a niektórzy nie chcą. Jednak i tak ruszymy w jeszcze jedną trasę.
Dlaczego tak mu na tym zależy? Skoro są takie problemy z powrotem w oryginalnym składzie, dlaczego nie skupi się na dokonaniach solowych? Po wydaniu kompilacji „Memoirs of a Madman” chciał przecież stworzyć jeszcze jeden album ze swoim nazwiskiem na okładce…
Będę kontynuował karierę solową. (...) Jeśli chodzi o Black Sabbath, jestem częścią tego zespołu, w nim dorastałem, znamy dobrze nawzajem swoje temperamenty… To zupełnie styl muzyczny różny od mojego materiału solowego – jest bardzo wolny i ciężki. A Tony Iommi jest mistrzem metalowych riffów; nie można go pokonać.
Trzymacie kciuki za ostatnie koncerty Ozzy’ego i spółki?
Oceń artykuł