Jak wygląda życie po śmierci? 5 osób opowiedziało swoją historię

21.09.2023 17:30
Historie osób, które przeżyły swoją śmierć Fot. RONNACHAIPARK/Shutterstock

Czy istnieje życie po życiu? To temat wielu dyskusji i badań naukowców. Oto 5 opowieści osób, które „przeżyły” swoją śmierć.

Śmierć od zawsze była wielką tajemnicą i ciekawą do rozwiązania zagadką. Co jest po życiu? W zależności od tego, w co kto wierzy można, uznać, że po śmierci następuje życie wieczne, reinkarnacja albo kompletna nicość. Osoby, które przeżyły śmierć kliniczną, często mówią o „tunelu, prowadzącym w stronę światła”. Nie brakuje też historii o tym, że unosząc się nad swoim ciałem, widzieli, jak lekarze walczyli o ich życie.

Czy jest życie po życiu? Oto relacje 5 osób

To, co faktycznie następuje po śmierci, z pewnością do końca życia każdego z nas pozostanie tajemnicą. Dzisiaj, zwłaszcza w dobie internetu nie brakuje historii osób, które „przeżyły” własną śmierć. Są to osoby, które utraciły przytomność w wyniku walki z chorobą bądź przez wypadek. Portal zdrowie.radiozet.pl przytoczyło historię pięciu osób, które otarły się o śmierć i opowiedziały o swoich spostrzeżeniach głównie w serwisie Reddit, które następnie zostały opublikowane na łamach „The Mirror”. Ciekawe jest to, że każda z tych osób ma inne doświadczenia, nikt jednak nie zaobserwował słynnego tunelu.

Śmierć jak czytanie książki

@monitormonkey pięć lat temu przeszedł poważną operację, stracił wówczas dużo krwi, co w konsekwencji doprowadziło do kilkuminutowej śmierci. Według jego spostrzeżeń przeniósł się do czegoś na wzór przestrzeni kosmicznej.

Obudziłem się w otoczeniu, które wyglądało jak przestrzeń kosmiczna, ale nie było żadnych gwiazd ani światła. Nie unosiłem się, po prostu tam byłem. Nie było ani gorąco, ani zimno, nie byłem głodny ani zmęczony – po prostu czułem się neutralnie, spokojnie. Wiedziałem, że gdzieś w pobliżu jest światło i miłość, ale nie miałem ochoty ani potrzeby, by szybko się tam udać. Pamiętam, że zastanawiałem się nad swoim życiem, ale to nie był film. Raczej jakbym przeglądał książkę, a tu i tam pojawiały się jakieś jej fragmenty. - wspominał.

Historia na zawsze zmieniła myślenie mężczyzny. I choć nadal boi się śmierci, to jak dodał, nie martwi się o to, co będzie potem.

Śmierć to obecność bliskiej osoby

@Schneidah7 natomiast przeżył wypadek na motocyklu. Został zabrany do szpitala, jednak zanim to nastąpiło, przytrafiła mu się bardzo ciekawa historia.

Pamiętam tylko, że leżałem na chodniku i wszystko powoli stawało się czarne i ciche. Jedynym powodem, dla którego nie zasnąłem, był moment, w którym usłyszałem, jak ktoś krzyczy: „No dalej, wstawaj. Wstawaj. Wstawaj!”. Potem ktoś uderzył mnie w kask. Kiedy otworzyłem oczy, zobaczyłem mojego brata kucającego na chodniku obok mnie. To było dziwne, bo mój brat zmarł kilka lat wcześniej. Jedyne, co pamiętam, to że spojrzał na zegarek i powiedział coś w rodzaju: »Wkrótce tu będą«, a następnie odszedł. Chciałbym móc podać więcej szczegółów, ale szczerze mówiąc, nie pamiętam zbyt wiele. Wciąż zresztą mam problemy z pamięcią po wypadku. - wspominał.

Śmierć jak ogród

Kolejna osoba o pseudonimie @IdiedForABi zdradziła, że śmierć skojarzyła jej się z ogrodem.

Pamiętam, że coś mnie zasysało, bardzo powoli, jakby wciągała mnie woda, i ta zanikająca, rozmywającą się czerń. W pewnym momencie ciemność zniknęła, a ja patrzyłam na ogród. Nie było w nim kwiatów, był kurz i nierówna trawa. Pośrodku na placu zabaw stała karuzela, a wokół niej biegała dwójka dzieci. Chłopiec i dziewczynka. Trudno to opisać, ale miałam wrażenie, że mogę wybrać, czy chcę zostać, czy odejść – jednak za każdym razem, gdy próbowałam wrócić, coś mnie zatrzymywało. Podałam mnóstwo powodów, dla których chcę wrócić, a dopiero kiedy powiedziałam, że nie chcę opuszczać matki, to coś, co mnie trzymało, w końcu puściło. Wróciłam do swojego ciała. Moje serce zatrzymało się na sześć minut.

Umieranie to… spokojna drzemka

Zupełnie inne doświadczenie miał użytkownik o pseudonimie @TheDeadManWalks, który jako nastolatek przez wiele miesięcy poddawany był chemioterapii. Gdy dostał krwotoku z nosa w wyniku sepsy jego stan zdrowia pogorszył się. Swoje doświadczenia ze śmiercią porównał do drzemki, z której codziennie rano korzysta wiele osób.

Jak teraz na to patrzę, to najgorsze w tym wszystkim jest to, jak spokojna wydaje się śmierć. To tak, jakby nacisnąć przycisk drzemki na budziku o 7.00 rano. Robisz to raz lub dwa, ale potem przypominasz sobie, że masz pracę lub szkołę, więc sen może poczekać, ponieważ masz coś do zrobienia… Najwyraźniej za każdym razem, gdy byłem reanimowany, „budziłem się” (takie miałem uczucie) i za każdym razem opowiadałem personelowi inny dowcip. Żadnych świateł ani czegokolwiek innego, po prostu czułem się jak we śnie. - wyznała kolejna osoba.

Śmierć nie przynosi niczego szczególnego

Wypadek motocyklowy przeżył także @Rullknufa. Po dwóch minutach przyjaciel dzięki reanimacji przywrócił mu funkcje życiowe. Jak w jego ocenie wygląda życie po śmierci? Twierdzi, że prawdopodobnie w ogóle go nie ma. Przynajmniej on przez tych kilka minut nie doświadczył niczego szczególnego.

Dla mnie to było po prostu zaciemnienie. Żadnych snów, żadnych wizji, po prostu nic. Podobno pytałem ponad dziesięć razy, co się stało. Jestem szczęśliwy, że żyję.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu do końca! Po więcej informacji zachęcamy do odwiedzenia naszego Facebooka , TwitteraTikToka i Instagrama. Żeby posłuchać, co teraz gramy, kliknij w poniższy baner!

Anna Marciniak
Anna Marciniak Redaktor antyradia
Logo 18plus

Ta strona zawiera treści przeznaczone tylko dla dorosłych jeżeli nie masz ukończonych 18 lat, nie powinieneś jej oglądać.