Ujawniono dane kierowcy bmw, ale też ofiar wypadku na A1. „Brakuje słów”

30.09.2023 12:21
Ujawniono nazwisko ofiar wypadku na A1 Fot. Materiały policji

Po wypadku na A1, w którym zginęła trzyosobowa rodzina, wydano list gończy za Sebastianem Majtczakiem, kierowcą bmw. Jednakże znalazły się tam nie tylko dane podejrzanego o spowodowanie wypadku, ale także ofiar. Przyjaciółka rodziny, Patryka, Martyny i Oliwiera, stwierdziła, że to oburzające.

W wypadku na autostradzie A1, który miał miejsce wieczorem 16 września, zginęła trzyosobowa rodzina, w tym 5-letnie dziecko. Jak pisaliśmy, zdarzenie wywołało wielkie oburzenie w sieci, ponieważ policja początkowo nie chciała informować o tym, że potencjalnym sprawcą wypadku może być kierowca bmw, które zahaczyło o kię, w której znajdowała się rodzina. Ten fakt oraz informacje o tym, że rodzina z małym dzieckiem spłonęła żywcem na miejscu, sprawiły, że sytuacja bardzo szybko stała się medialna, a policja oskarżona została przez internautów o tuszowanie sprawy.

Natomiast wczoraj wieczorem Prokuratura Okręgowa w Piotrkowie Trybunalskim w końcu wydała list gończy za Sebastianem Majtczakiem, bo tak nazywa się kierowca bmw. Podano jego dane oraz pokazano wizerunek. Wielu jest zdania, że mężczyzna mógł już uciec z kraju, a nieoficjalnie podaje się, że przebywa w Niemczech, gdzie się urodził. Drugim problemem jest to, że w liście gończym podano nie tylko jego dane, lecz także informacje dotyczące ofiar.

Wypadek na A1. List gończy za Sebastianem Majtczakiem. Ujawniono też dane ofiar

Portal Wirtualna Polska dotarł do przyjaciółki Martyny, Patryka i Oliwiera, którzy zginęli w wypadku na A1 pod Sierosławem. Kobieta była oburzona działaniem służb, które wraz z danymi Sebastiana Majtczaka, opublikowały też informacje dotyczące ofiar.

Pani Anna mówiła o tym, że rodzina zmarłych w wypadku nie życzyła sobie, aby upublicznić ich wrażliwe dane.

Nie wiem, o co w tym wszystkim chodzi. (…) To, że podano pełne dane, jest dziwne, oburzające, aż brakuje słów. Po co ktoś to zrobił? - pyta pani Anna w rozmowie z WP.

Głos zabrał również mecenas Bartłomiej Piotrowski z Naczelnej Rady Adwokackiej. - W życiu czegoś takiego nie widziałem. Absolutnie nie rozumiem po co w liście gończym wskazywać imiona i nazwiska ofiar – stwierdził mec. Piotrowski.

W liście gończym informuje się o osobie poszukiwanej z powodu przestępstwa i nie ma znaczenia, jak nazywają się ofiary. Powinna być informacje o osobie, która spowodowała wypadek ze skutkiem śmiertelnym w konkretnym czasie i miejscu. Szukam motywu i nie znajduję go. Nie wiem, jaki interes ma prokurator Ziobro w braku anonimizacji ofiar śmiertelnego wypadku - mówi mec. Piotrowski dla WP.

Śmiertelny wypadek na A1. Co wydarzyło się na autostradzie?

Sebastian Majtczak jest podejrzany o to, że w dniu 16 września około godziny 20:00 na autostradzie A1 w okolicy miejscowości Sierosław spowodował wypadek, który miał skutek śmiertelny. Sebastian Majtczak jadąc lewym pasem drogi w kierunku Katowic miał umyślnie naruszyć zasady bezpieczeństwa ruchu drogowego.

Z ustaleń śledczych wynika, że kierowca bmw jechał minimum 253 km/h, lecz była to prędkość już podczas hamowania. Tym samym mógł poruszać się autostradą znacznie szybciej, nawet blisko 300 km/h. Głos w sprawie zabrał nawet minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. „Rodzina kierowcy bmw zapewnia, że stawi się on przed wymiarem sprawiedliwości, natomiast prokurator na moje polecenie podjął w tej sprawie wszystkie niezbędne działania, aby zapewnić jego zatrzymanie i doprowadzenie przed wymiar sprawiedliwości”, mówił Ziobro.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu do końca! Po więcej informacji zachęcamy do odwiedzenia naszego Facebooka , Twittera, TikToka i Instagrama. Żeby posłuchać, co teraz gramy, kliknij w poniższy baner!

Miron Kądziela
Miron Kądziela Redaktor antyradia
Logo 18plus

Ta strona zawiera treści przeznaczone tylko dla dorosłych jeżeli nie masz ukończonych 18 lat, nie powinieneś jej oglądać.