Śmiertelny wypadek na A1. W sieci ujawniono nazwisko kierowcy BMW

26.09.2023 16:54
Wypadek na A1. Ujawniono nazwisko kierowcy A1 Fot. Materiały policji, Screen @StopCham

W wypadku na A1, który miał miejsce 16 września, zmarła trzyosobowa rodzina, w tym 5-letnie dziecko. Przez niejasne komunikaty policji, internauci uznali, że potencjalny sprawca, czyli kierowca BMW, jest kryty przez funkcjonariuszy. Dane mężczyzny zostały ujawnione w sieci.

Około godziny 20:00 dnia 16 września na autostradzie A1 pod Piotrkowem Trybunalskim doszło do wypadku, w którym zmarły trzy osoby – 5-letni Oliwier oraz jego rodzice Patryk i Martyna. Szczegóły wypadku mrożą krew w żyłach. Kia została zepchnięta na bariery energochłonne i stanęła w płomieniach, przez co pasażerowie spłonęli żywcem. Służby ratunkowe, które zjawiły się szybko na miejscu, mogły jedynie zająć się gaszeniem pożaru, bowiem po rodzina zostały jedynie zwęglone szczątki.

Na podstawie nagrań, które pojawiły się w sieci, internauci sądzą, że winnym wypadku jest kierowca BMW, który przekroczył prędkość i uderzył w Kię. Wątpliwości wzbudził jednak początkowy komunikat policji, w którym o żadnym BMW nie było mowy. Funkcjonariusze pracujący na miejscu uznali, że znajdujące się nieopodal rozbite BMW nie miało nic wspólnego z wypadkiem i tej wersji trzymali się bardzo długo. W końcu zmienili zdanie 23 września, gdy uznali, że inny samochód miał wpływ na zdarzenie. Sprawę nagłośniła posłanka Koalicji Obywatelskiej Hanna Gil-Piątek, która złożyła apelację do MSWiA z żądaniem ujawnienia szczegółowych informacji.

Śmiertelny wypadek na A1. Internauci prowadzą śledztwo i wytykają błędy policji

Teraz policja uznaje już, że zarówno BMW, jak i Kia brały udział w wypadku. Mundurowi zabezpieczają ślady i przesłuchują świadków. Na miejscu zjawił się też prokurator. W sieci jest natomiast nagranie z wypadku, na którym widać część zdarzenia.

Internauci dość szybko ustalili prawdopodobne dane osobowe kierowcy BMW. Pojawiły się też informacje o samym pojeździe, który miał zostać znacząco podrasowany, aby osiągnąć prędkość nawet do 300 km/h. Prokuratura nie ujawnia jednak żadnych informacji o kierowcy samochodu, więc należy pamiętać, że dane ujawnione przez internautów mogą być nieprawdziwe i tym samym nie zostaną zamieszczone na tej stronie.

Prokuratura ujawniła jednak, że w samochodzie BMW znajdowało się dwóch 32-latków i 36-latek. Dwóch z nich trafiło do szpitala.

Wypadek na A1. Prokuratura: „BMW prawdopodobnie zahaczyło o samochód kia”

Głos w końcu zabrała prokuratura. Prokurator Magdalena Czołnowska z Prokuratury Okręgowej w Piotrkowie Trybunalskim skomentowała sprawę, lecz ujawniła, że wciąż nikt nie usłyszał w tej sprawie zarzutów. Niemniej 31-letniemu kierowcy BMW odebrano prawo jazdy.

Bmw prawdopodobne zahaczyło o samochód kia - powiedziała Czołnowska na konferencji 26 września.

Rzeczniczka prokuratury dodała, że nikt nie usłyszał zarzutów, ponieważ „zgromadzony wstępnie materiał dowodowy i zabezpieczone ślady nie pozwoliły na kategoryczne wskazanie sprawcy”. Czołnowska powiedziała także, że w sprawie powołano biegłych, którzy przeanalizują oba samochody.

Kierujący pojazdem marki BMW został poddany na miejscu zdarzenia badaniu na zawartość alkoholu, a następnie na zawartość środków odurzających. Niemniej jednak prokurator podjął decyzję o przebadaniu również krwi kierującego na oba te środki - mówił Czołnowska.

Wstępnie przyjmuje się, że samochód kia w sposób nieustalony zjechał i uderzał w bariery i „bmw prawdopodobnie zahaczyło o ten samochód”. Niemniej rzeczniczka nie wie, czy BMW wjechało w tył Kii, czy Kia zajechała drogę BMW. Zarazem wzywa wszystkich, którzy nagrali to zdarzenie swoich wideorejestratorem, aby zgłosili się na policję. Bowiem nie można wykorzystać zamieszczonych w internecie nagrań, bo są „z anonimowego źródła”.

Apel rodziny zmarłych w wypadku na A1. „Zwrócił uwagę na zachowanie kierowcy bmw”

Na profilach „Stop Cham” i „Bandyci drogowi” pojawiły się apele rodziny zmarłych Patryka, Martyny i Oliwiera. „Rodzina Patryka, Martyny oraz pięcioletniego Oliwiera poszukuje prawdy. Może ktoś jechał 16 września autostradą A1, około godziny 19:00 i zwrócił uwagę na zachowanie kierowcy bmw. Jedyny świadek zdarzenia potwierdza, że chwilę przed wypadkiem zwróciła jego uwagę ogromna prędkość kierowcy bmw, mimo że takich rzeczy normalnie się nie dostrzega, gdy ktoś jedzie po przeciwnej stronie”, czytamy na stronie „Bandyci drogowi”.

Natomiast na stronie „Stop Cham” jest nagranie, na którym widać część zdarzenia. 25 września rzeczniczka łódzkiej policji Aneta Sobieraj, na antenie TVN24, tłumaczyła niejasne zachowanie funkcjonariuszy, którzy przybyli na miejsce. Wyjaśniła, że w pierwszym komunikacie podano jedynie to, czego policja była stuprocentowo pewna, dlatego nie było jeszcze mowy o BMW. Dodała zarazem, że w zdarzeniu nie brał udział żaden policjant, bowiem taka właśnie była pierwsza teoria internautów.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu do końca! Po więcej informacji zachęcamy do odwiedzenia naszego Facebooka , Twittera, TikToka i Instagrama. Żeby posłuchać, co teraz gramy, kliknij w poniższy baner!

Miron Kądziela
Miron Kądziela Redaktor antyradia
Logo 18plus

Ta strona zawiera treści przeznaczone tylko dla dorosłych jeżeli nie masz ukończonych 18 lat, nie powinieneś jej oglądać.